Westowe serca:
To, że zakochana jestem w Westach od lat
- rzecz wiadoma
Miało być co prawda dziś pudełko, ale stwierdziłam,
że na wyzwanie Reni dorzucę coś,
co mi wczoraj wyszło tak przy okazji,
a bardzo mi się spodobało.
W przydasiach znalazłam konturówkę, której nigdy nie używałam do szkła, bo dawała fatalny efekt, grubą kreskę i... świetnie nadaje się do reliefów - ładnie się rozlewa, jest trochę "gumowa".
Jedyną jej wadą jest to, że czarna, ale na to znalazłam sposób - trochę farby i pozłota.
Wszystko pokryte lakierem w sprayu i finito:
Serca są dwustronne:
Jednak tylko jedna strona zawiera reliefy:
Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze
Miłej niedzieli!
Cudnie !!! :)
OdpowiedzUsuńPięknie:)
OdpowiedzUsuńObie strony świetne!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :) Też jestem miłośniczką tej rasy psiaków. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOlu oba wyglądają świetnie i spokojnie mogły by "robić " za medale:)
OdpowiedzUsuńSłodziutkie!
OdpowiedzUsuńSuper! Coś innego, a nie jajka :-)
OdpowiedzUsuń