Prace posuwają się powoli do przodu..
jak na razie blat wygląda tragicznie.
Chociaż na to, co było do robienia
i jak na laika to pocieszam się, ze efekt jest ok.
Polakierowałam blat cienką
warstwą lakieru satynowego Fluggera.
Potem trochę żałowałam, że nie poolejowałam go, ale miałam taki pomysł, by fornir pozostał jaśniejszy od reszty stołu.
Pokryłam olejem część spodnią blatu. Stwierdziłam, że kolor może być - druga warstwa jeszcze go przyciemni.
Położyłam blat na nogach i olejowałam górę
Jakoś to wygląda.... jakoś...
Mam nadzieję,
że druga warstwa oleju bardziej przyciemni drewno
W rzeczywistości kolor rantu
jest bardziej zbliżony do koloru nogi
jest bardziej zbliżony do koloru nogi
chyba lubiłabym takie prace, od pewnego czasu mam się za to zabrać,ale czasu brak, olejowanie to fajna sprawa,ciekawe jak się sprawuje taki olejowany stolik, czy nie zostają ślady po jakiejś kropce wody, kawy itp.
OdpowiedzUsuń