sobota, 2 maja 2015

Zwariowałam....

Przedpokój nabiera charakteru


W końcu mam swoje wymarzone lustro w złotej ramie,
jednak nie oprawiłam Babcinej ramy, którą prezentowałam tu


Zmieniłam kolor ścian, ustawiłam "cygankę" pod lustrem, obok fotel... zastanawiam się, czy drzwi wymalować na biało...


A dlaczego zwariowałm?


Przywiozłam do garażu (oczywiście z pomocą W.) meble. Prawdziwe antyki, prawie nie ruszone ręką człowieka, za to stanowiące przysmak drewnojadów... Najpierw oczy mi się zaświeciły, gdy zobaczyłam te wszystkie skarby, potem nadeszła refleksja, czy dam radę. Zdobycze cudne, dwie bieliźniarki - pensjonarki, dwie większe szafy, skrzynia od zegara, biurko, stolik art deco, stół eklektyczny, dwa łóżka, dwie szafki, konsolka, lustra, kilka obrazów... trochę śmieci. Wszystko cudnie pojedzone stoi w garażu i mnie teraz straszy...

6 komentarzy:

  1. Kocham takie graty, zazdroszczę planów :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kocham, ale ogarnął mnie w tej chwili stan paniki, czy dam radę, za dużo tego....

      Usuń
  2. Tych mebelków to naprawdę Ci zazdroszczę :) Pozdrawiam Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wyobrażam sobie to chrupanie korników ;-D
    może być ciekawie, na pewno będziesz miała z tym sporo pracy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIe ma tragedii - myślałam, że będzie gorzej...

      Usuń

Dziękuję za cenne uwagi i odwiedziny, zapraszam ponownie