Nie wiem dlaczego, ale chyba mam słabość do tych kaboszonów - i piasku pustyni, i Nocy Kairu. Oba są syntetykami i kojarzą mi się z dzieciństwem, kiedy to był hit komunistycznej mody... (wtedy występował w złocie i kosztował majątek). Mnie zdecydowanie bardziej podoba się w srebrze
do nabycia w sklepie na
To ja czekam na NOC KAIRU, też uwielbiam te błyski na niebie (w srebrze) :)
OdpowiedzUsuńpięknie:) Jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście był hit. Mam taki "wiekowy" pamiątkowy wisiorek z piaskiem pustyni i tygrysim oczkiem - nadal bardzo go lubię. Twoje kolczyki są śliczne. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, jak też od "tamtych czasów" mam sentyment do piasku pustyni, nocy kairu i tygrysiego oka:) Pięknie wygladają w srebrze:)
OdpowiedzUsuń