poniedziałek, 2 listopada 2015

Westowa wprawka przed Tildą...

Zachwycałam się materiałowymi lalami na blogach,
kilkakrotnie ustawiałam się w kolejce po te piękności,
ale jakoś nie miałam szczęścia...
W porywie desperacji postanowiłam
sama dokonać takiego dzieła...


Najpierw mała wprawka:






oczywiście miał być west terrier
a wyszło skrzyżowanie owcy z... sama nie wiem czym


ale pierwsze koty za płoty!
Jutro pokażę Wam moją Tildę!
a na razie przypominam o candy (tu)


7 komentarzy:

  1. Ja uszyłam w swoim życiu dwa króliki tildowe i dwa skrzaty,które, jak to mój mąż określił,wyszły jak laleczki VooDoo ;p Czekam na prezentacje twoich dzieł :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak samo pomyślałam, jak ją obejrzałam przed ubraniem.... :)))))

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dzięki... mojemu Juniorowi -psiakowi też przypadł do gustu - musiałam się z nim szarpać, by nie doprowadził mojego dzieła do stanu pierwotnego i to do tego w strzępach.....

      Usuń
  3. Bardzo udany debiut Olu - psiaczek jest uroczy i milutki.
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Udany debiut:) Piesek zgrabny i ładny. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od razu widać, że piesek. Bardzo ładnie wyszedł;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za cenne uwagi i odwiedziny, zapraszam ponownie