Pierwsza zawoskowana czeka na nowe uchwyty
(i wyczyszczenie lustra...)
Mam dylemat, czy wstawiać stare uchwyty
(nie mam kluczy do zamka),
czy nowe w starym stylu, tzw. muszelki
Tak jak pisałam wcześniej - nie jestem zachwycona (jak większość) farbami kredowymi w przypadku pierwszej pensjonarki nie do końca się sprawdziło: odtłuść i pomaluj bez szlifowania. Mimo mycia i odtłuszczania - farba zrobiła się cieniowana... W sumie efekt shabby chic jest niezły, ale tak nie do końca po mojemu...
Dlatego za drugą pensjonarkę zabrałam się ze szlifierą..
Osobiście wolę pełne drewno niż fornir -
nie umiem uzupełniać ubytków forniru (jeszcze)
a do shabby chic forniru szkoda...
Szafka na początku wydawała się w gorszym stanie
ale okazało się na pocieszenie,
że ma mniejszą ilość lokatorów i dziurek po drewnojadach
po oszlifowaniu,
wstrzyknięciu preparatu na drewnojady w każdą dziurkę
(same za nic nie chciały się wynieść)
i pozaklejaniu dziurek
zapakowałam ją zaimpregnowaną w folię malarską
i postoi sobie do poniedziałku na słońcu
Trochę boję się deszczu, ale nie chcę wkładać jej do Puszki Pandory -
nie po to trułam drewnojady...