sobota, 31 stycznia 2015

A to niespodzianka sekretniki, które sekretnikami nie są

Rzuciły mi się w oczy, a ja rzuciłam się na nie
Dopiero podczas robienia zdjęć wyszło, że to...
serca - dmuchane


 - czyli biżuteria piękna, pękata i
.... pusta w środku
Nie znoszę robić zdjęć srebrnej, wypukłej i błyszczącej biżuterii
po prostu makabra,
wszystko się w niej odbija - tym razem zdjęcia robił W.,
więc nikogo nie pogryzłam....
I aby nam nie było za różowo
na koniec anegdota z mojej ulubionej strony


oczywiście do nabycia w sklepie 

piątek, 30 stycznia 2015

Zbliżają się Walentynki, więc będzie przez jakiś czas sercowo....

Zaczynam od serduszek do przełamania


tanie - małe - ładniutkie







oczywiście do nabycia w sklepie
na www.uoli.pl

Mój tydzień w kuchni


Na dobry początek weekendu


czwartek, 29 stycznia 2015

Wczorajsze zdobycze, czyli moja wymarzona....

Jak już odwiedzający mnie wiedzą - jestem zbieracz - uwielbiam starocie i pamiątki rodzinne, o których pisałam  tu , czyli stare meble, zegary, ramy, lalki... a do szczęścia brakowało mi maszyny do szycia. Babcia miała takową - ale ta trafiła jak już pisałam - do mojej Chrzestnej, a po jej śmierci - trudno wyczuć gdzie, ale pewnie któryś z jej synów ją przygarnął (i wcale mu się nie dziwię...). Babcia ze strony Mamy też miała jakieś 2 maszyny, ale one zostały zagospodarowane dawno temu... (jedna na stolik, druga służyła jako maszyna) - no i jak powiedziałam mojemu kuzynowi - wolałabym mieć pamiątkę rodzinną, ale z gardła jej wyrywać nie będę - nie kosztują one majątku, więc jak chcę to sobie kupię.... No i mam


Odbierając wieszaki, o których pisałam tu - W. zrobił zdjęcia pozostałym przedmiotom do wzięcia, czyli - maszynie, takiej w całości i takiej no, no... no
Oczywiście zdjęć nie pokazał mi tego samego dnia, tylko wieczorem dnia następnego. Dobrze, że była to 22 bo bym zaraz jechała.. Pojechałan następnego dnia i tak jak przewidywałam, przywiozłam ze sobą maszynę... i nie tylko!



Na razie maszyna pozostawia wiele do życzenia - na szczęście to co najczęściej w starych maszynach najbardziej zaniedbane, czyli blat jest w dobrym stanie, nogi też, gorzej z pokrywą i obawiam się, że maszyna nie będzie szyła, ale same główki są tanie, więc może po prostu ją wymienię...
Maszyna już po wstępnej obróbce - tak mnie łapki świerzbiły, by się do niej dobrać!


Najgorzej wygląda pokrywa


a nie wiem, czy uda mi sie uruchomić maszynę, brakuje wielu części, ale mocno mi się wydaje, że Babcina maszyna miała bardzo podobne nogi i blat. Na blacie jest metrówka, która dopiero jest widoczna po odsłoniębiu brudu.... Numer na główce 510949 i niestety nie jest to singer - główka od innej maszyny....


Przy okazji pokażę Wam bakelitowe kontakty, które W. znalazł w piwnicy... 


i to co przywiozłam przy okazji



środa, 28 stycznia 2015

Podusia z koniem i łańcuszki zabezpieczające do bransoletek modułowych

Podusia w częściach leżała już od jakiegoś czasu


Transfer robiłam tu
A teraz zdarzyła się okazja, by ją dokończyć
Sposób szycia opisany tu
Panna - Koniara miała urodziny, więc to najlepsza pamiątka
Wykonana w całości z recyklingu


Podusia ma wypełnienie z fizeliny


a tył ze starej powłoczki,


którą zresztą podzieliła się z Juniorem


Podusię zgłaszam do Ali


A na koniec jeszcze nowe koraliki modułowe ze srebra
 - taka potrzeba chwili - dla klientki





oczywiście do nabycia 

na www.uoli.pl

wtorek, 27 stycznia 2015

Kolejny wieszak, tym razem szyty i igielnik

Dziś będzie o szyciu
i krótka instrukcja z wnioskami


Tak przy okazji szukania inspiracji, o której pisałam wczoraj, znalazłam też fajny post o ozdabianiu metalowych wieszaków - tu - a że swego czasu ktoś obdarzył mnie wypełnieniem przesyłki z gąbki tapicerskiej 



- wyrzucić szkoda, może się przyda - no i się przydało, ale po kolei
gąbka


wieszak


materiał



szycie


wykończenie 


wstążka


włala
a tu tylko finalny produkt
uszyty wg wzoru opisanego tu


Podusia ma przeszycia, bo uszyta jest z 3 niekoniecznie pasujących do siebie kawałków, a wstążka maskuje przesunięcia w materiale....
Wnioski? Na gąbkę trzeba wrzucić trochę watoliny - będzie się lepiej układało

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Wieszak

Taki biurowy, komunistyczny, z drewna
Drogie pioruństwa, że nowe by za to dało...


Jakaż była moja radość, kiedy na olx znalazłam jakiś czas temu takowy za 50 zł. Musiałam Szwagra zaangażować do zakupu, bo ode mnie 100 km był. Szwagier kupił. Wieszak przywiozłam, umyłam, postawiłam i stał. No może nie w garażu, ale raczej schowany. Do czasu....
On (znaczy Witold) wymyślił sobie, że zlikwiduje szafę w przedpokoju. No szafa raczej do ładnych nie należała, ale była. Pojechałam na studia, wróciłam, a szafy niet... Nagle okazało się, że tak naprawdę nie była potrzebna, a przedpokój zyskał na uroku. No i wieszak znalazł zastosowanie, tylko trzeba go ożywić. Wyczyszczony czeka na malowanie, więc zdjęciami pochwalę się kiedy indziej, czyli pewnie jutro. Ale to nie wszystko - od przybytku ponoć głowa nie boli, ale mnie plecy, bo szukając inspiracji w necie znalazłam wieszak (bo jeden to był za mało), a właściwie dwa, za okazyjną cenę. Niewiele się zastanawiając zadzwoniłam - bo niby wieszaki do wczoraj zarezerwowane - a sympatyczna Pani powiedziała, że jeszcze są. Niewiele się namyślając zamówiłam i zaangażowałam W. do zakupu i przywiezienia wieszaków, do mojego autka - niestety - się nie zmieszczą. No i przyjechały. 


Piękne, duże, niebieskie.. no jeden niebieski z czymśtam, a drugi biały (no może zżółkły) do połowy odczyszczony, ale chyba skrobakiem lub innym ciężkim narzędziem - rowki, roweczki itd. Nie mam co narzekać - za ich cenę to na wysyłkę by nie starczyło. No i zabrałam się do ogarnięcia problemu.


 Najpierw poprawiłam biały - zostały mi jeszcze zakręcone łapy, ale to jutro i zdjęłam resztki lakieru z wieszaka zakupionego przez Szwagra. Powiem tylko, że obdzierając resztki białej farby wcale się nie dziwiłam osobnikowi, który przede mną próbował oczyścić wieszak z proszkowej farby, że używał "ciężkiego sprzętu". Mam trochę więcej wprawy i doświadczenia, więc mimo użycia szlifierki nie zrobiłam takiej ilości wgłębień i takich tam... 


Nie będę już zanudzać - dzięki Wszystkim, którzy dotrwali do końca i spokojnej nocki życzę....

piątek, 23 stycznia 2015

Złocone komplety ze srebra z cyrkoniami

Ale na początek coś, co mnie rozśmieszyło, 
niby znane, ale...


Strona, z której to pożyczyłam jest na obrazku,
a teraz już komplet:












do nabycia w sklepie