Zachwycałam się materiałowymi lalami na blogach,
kilkakrotnie ustawiałam się w kolejce po te piękności,
ale jakoś nie miałam szczęścia...
W porywie desperacji postanowiłam
sama dokonać takiego dzieła...
Najpierw mała wprawka:
oczywiście miał być west terrier
a wyszło skrzyżowanie owcy z... sama nie wiem czym
ale pierwsze koty za płoty!
Ja uszyłam w swoim życiu dwa króliki tildowe i dwa skrzaty,które, jak to mój mąż określił,wyszły jak laleczki VooDoo ;p Czekam na prezentacje twoich dzieł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dokładnie tak samo pomyślałam, jak ją obejrzałam przed ubraniem.... :)))))
UsuńCudny psiak
OdpowiedzUsuńDzięki... mojemu Juniorowi -psiakowi też przypadł do gustu - musiałam się z nim szarpać, by nie doprowadził mojego dzieła do stanu pierwotnego i to do tego w strzępach.....
UsuńBardzo udany debiut Olu - psiaczek jest uroczy i milutki.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Udany debiut:) Piesek zgrabny i ładny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOd razu widać, że piesek. Bardzo ładnie wyszedł;)
OdpowiedzUsuń