Można wyrzucić... najprościej. Ale czasami tak bardzo się je lubi, że szkoda....
Tak było w przypadku wazonu, w którym cudnie wyglądają kwiaty, a któty, przez nieuwagę, rozbiłam o kran...
Tak było w przypadku wazonu, w którym cudnie wyglądają kwiaty, a któty, przez nieuwagę, rozbiłam o kran...
No można skleić i zamaskować farbami do szkła:
Tutaj stłuczenie:
Ogólnie niewidoczne, a wazon uratowany
Ponieważ wazon idealnie wpasował się w szczypiotkowy kolor Danutki, więc wrzucę go na pożarcie Stefanowi i Stefanii (kolorki pozostałę są dowolne, dzięki łaskawości Organizatorki zabawy).
Banerek:
Kolorek... no cóż, lubię jako dekorację roślinną, tylko i wyłącznie.
A na koniec pokażę jeszcze kieliszek:
Tym razem uratowany konturówką, z wzorem winogron:
Wada:
Nawet udało się uzupełnić brak szkła:
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny