poniedziałek, 22 września 2014

Wire wrapping czyli pierwsze koty za płoty..

Za technikę wire wrapping zabierałam się od kilku miesiący
W końcu mam swoje pierwsze dokonanie:


wisiorek z szafirowym agatem w miedzi


Technika wymaga jeszce dopracowania
zanim zabiorę się za srebro
ale już mi się podoba



zaraz za Chainmaille ....

8 komentarzy:

  1. Mnie też się bardzo podoba, chociaż na technikach się ani w ząb nie wyznaję. Wiem tylko co jest ładne a co nie. Przynajmniej dla mnie :)
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i wizytę - zapraszam częściej. Pozdrawiam ze sztormowego Pomorza....

      Usuń
  2. Piękne !!! Wire nie dla mnie, będę Twoje prace podziwiała.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Ja z uporem maniaka od kilku dni sziedzę i skręcam druciki - efekty prac - pewnie wkrótce na blogu. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Ojej i mnie też się bardzo podoba, ale podziwiam też Twoją cierpliwość :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się robi to, co się lubi.... Buziaczki!!!!

      Usuń
  4. Jest taki fajny, że aż trudno uwierzyć, że to po raz pierwszy i tak pięknie odbija się drut w kamieniu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uznanie - miedź jest bardzo plastyczna i cienkie druciki genialnie się układają - wcześniej coś tam z drutu wyginałam - najczęściej były to kolczyki i wisiorki - nie boję się zniszczenia materiału - nawet srebra - zawsze można to przetopić na nowo..... Pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję za cenne uwagi i odwiedziny, zapraszam ponownie