Chustecznik w kolorach kawy
Zakochałam się w szablonach... Nie mam co prawda past strukturalnych, wykorzystuję do reliefów flugger easy filler - sprawdza się rewelacyjnie nie tylko do ścian, naprawiania ubytków mebli, a teraz do decoupage... Kolor chustecznika dopasowałam tym razem do mebli w łazience, może stać ewentualnie na witrynie. Nakładałam początkowo plastikową szpachelką, ale zdecydowanie lepiej sprawdza się szpatułka, zakupiona w sklepie dla plasytków - zużywam mniej pasty i nakładanie jest dokładniejsze, nie trzeba tyle szlifować, by wygładzić wzór.
Najwięcej trudności sprawiało mi na poczatku takie nakładanie gładzi, by nie wcisnęła się pod szablon, w tej chwili doszłam już do takiej wprawy, że praktycznie nie muszę szlifować pracy
Miłego weekendu Wam życzę i dziękuję za miłe komentarze...
Cudnie! Pięknie te reliefy Ci wychodzą. Ja mam pastę strukturalną ale lipnie mi idzie. Chyba więcej ćwiczeń mi potrzeba....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pięknie;)
OdpowiedzUsuńŚliczny! Z daleka wygląda jak naturalny drewniany ;)
OdpowiedzUsuńOlu ja ostatnio doszłam do wniosku, że pasta strukturalna jest do kitu, wiec nie żałuj, ze jej nie masz.
OdpowiedzUsuńChustecznik wyszedł rewelacyjnie i bardzo mi sie podoba:)
pozdrawiam
Prześlicznie wyszło :)
OdpowiedzUsuńświetnue wyglada:) Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńSubtelny i elegancki!
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio trochę eksperymentuję z reliefami. Kupiłam słoiczek pasty ale szybko się skończyła a nie jest to tani produkt. Teraz robię ją sama - biała farba, wikol, woda i trochę zwykłego talku - nie widzę różnicy. Talk można zastąpić kaszą manną wtedy struktura pasty jest ziarnista i daje ciekawy efekt.
Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
No własnie, ja też przeżywam zachwyt szablonami:))) Delikatny i uroczy chustecznik:)
OdpowiedzUsuń