wtorek, 5 stycznia 2016

Korpus lalki porcelanowej krok po kroku

W szyciu posiłkowałam się własnymi doświadczeniami i postem Ulty 58 (tu)


Lalka miała być zrobiona jako ostatnia albo wcale, nie podobała mi się, ale stwierdziłam, że na czymś trzeba się wprawiać... Korpus był brudny, porwany, popatrzyłam na buzię. spojrzłam w zielone oczy i... decyzja zapadła - naprawiam korpus!
 Lalka wyglądała tak:


zdjęcie z aukcji
Jak naprawiałam lalkę z sygnaturą jaskółki (tu) 


stwierdziłam, że materiał nierozściągliwy średnio się sprawdza - czasem trzeba coś naciągnąć, w coś wcisnąć i ... zong!


Lalka ma jakąś sygnaturę:


Najpierw gorącą wodą umyłam części lalki:


Lala ma uszkodzone ucho:


Rozprułam stary korpus, 


wyciągnęlam pakuły



Tym razem wykorzystałam gruby, lekko rozciągliwy strecz ze... spodni! Ponieważ moja maszyna ma ścieg elastyczny nie miałam skrupułów, by pociąć stare spodnie.



To był strzał w "10"! Materiał dobrze się sprawdził i oto efekt:



Pozostało jeszcze wypchanie i wciągnięcie drutów (poprzednio tego nie zrobiłam, a jednak się przydają, lala jest bardziej stabilna). 





Postanowiłam, że zamiast dotychczasowych chłopięcych - będzie miała bardziej kobiece kształty - nie tylko zarys pośladków, ale i piersi, nie będzie też wypchana na sztywno, lecz trochę miękkka.



W sumie nawet mi wyszło... a najfajniejsze, że butki, które robiłam (tu), pasują... Teraz ubranko i porządne czesanie (nie do końca podoba mi się fryzura w szalone loki....), które i tak po wypraniu i płukaniu w płynie odzyskały piękny blond kolor, a po rozczesaniu pozbyły się "filcu"....


8 komentarzy:

  1. Pięknie prezentuje się teraz lala, dostała nowe ciałko, jest czyściutka. Czas by ją w coś odziać, ciekawe jaką kreację jej zaserwujesz, bo zasługuje na wyjątkową. Jak się chce, to się da naprawić i Ty to udowadniasz w tym poście.
    Pozdrowienia Oleńko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz są dwa wyzwania - sepią albo biel... dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  2. Ten korpus prezentuje się rewelacyjnie. Jestem ciekawa dalszego etapu;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ jesteś zdolna i wszechstronna! Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna robota :) Wspaniale, że dajesz lalkom drugie życie. Ja bym tak nie potrafiła, bo od dziecka boję się lalek (w sumie chyba dobrze, że urodzi nam się synek, a nie córeczka, bo bym miała kłopot z lalkami w mieszkaniu :D). Wszystko przez "Laleczkę Chucky" obejrzaną w zbyt młodym wieku :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjna metamorfoza. Piękna laleczka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpadłam z linkowej impezki u Diany i zdecydowanie zostanę na dłużej!:)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem pod wrażeniem :) Wspaniale sobie poradziłaś :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za cenne uwagi i odwiedziny, zapraszam ponownie