Dopadła mnie wiosna... kwiatki, doniczki i takie tam...
Ponoć to za wcześnie na przesadzanie kwiatów, ale mnie generalnie rośnie wszystko, nawet jak przesadzę w zimie...
No więc - u mnie to jest tak - jak przesadzam kwiaty, to zawsze albo ziemi albo doniczek mi zabraknie. Tym razem znalazłam gliniane doniczki, które nie bardzo nadawały się do ekspozycji, ale... do malowania jak najbardziej. A wiec wielki powrót decoupage!
Dziś pokazuję najmniejszą
cdn...
Ale wiosennie na Twojej doniczce, nic dziwnego, chyba już Wszyscy tęsknimy za wiosną i dopadają nas takie kolorowe, optymistyczne i pełne energii klimaty. A biedroneczka - jak wisienka na torcie - uroczo :-)))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za przesympatyczne odwiedzinki u mnie i zapraszam serdecznie do kolejnych, na moim blogu też już na dobre zagościła wiosna. Pozostawiam moc serdecznych uśmiechów ;-))))))
Prześlicznie, jestem oczarowana ! Pozdrawiam cieplutko i życze spokojnej nocy <3
OdpowiedzUsuńOlu rzeczywiście wielki powrót, bo doniczka wygląda genialnie:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Fantastyczne wiosenne doniczki, teraz tylko kwiatki sadzić :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, co posadzę to rośnie i w domu mam dżunglę :)
Ślicznie wyszła, bardzo wiosennie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Oluś serdecznie i ciepło.