Do napisania tego posta sprowokowała mnie
Zapomniana Pracownia
http://zapomnianapracownia.blogspot.com/2014/06/pants-lets-do-it-right-1-jak-zle-zabrac.html
i ... przypomniało mi się, że w szafie wiszą takie stare spodnie
Mają chyba z 15 lat...
a że od tamtego czasu tak trochę schudłam
więc wiszą na mnie jak.... w szafie
lubię je i żal wyrzucać.....
Ale do rzeczy
Spodnie trudno uszyć,
tu się marszczy tam zaciąga
Szyłam zawsze z wykroju Burdy
(nawet kilka jeszcze mam na stanie)
Jestem samoukiem
znajomy męski krawiec podpowiedział mi, jak ułożyć materiał spodni, by wszystko pasowało. Zszywa się zewnętrzne szwy spodni - rozprasowuje - potem układa się je jak do prasowania kantów - i spina szpilkami jako wyznacznik mając właśnie zewnetrzny szew - nawet jak materiał nie pasuje idealnie do formy - czasem różnica między dochodzi do 0,5 cm - i dopiero wtedy zszywa się wewnętrzny szew i obie nogawki
oczywiście robi się to na lewej stronie tkaniny;)
Czyli tak naprawdę najważniejszy
jest układ wewnętrznego szwu
a potem dopiero kwestia
zakładek, zaszewek i innych podkrojów