poniedziałek, 29 października 2018

Stół z powyłamywanymi nogami

Takie cudo przywiozłam od koleżanki
i faktycznie miało luźne nogi


Po wstępnym oczyszczeniu
przykręceniu nóg 
(skleić się nie dało. więc wiertarka poszła w ruch)
przystąpiłam do dalszej pracy
Podkład Fluggera na plamy
(coby ich nie oglądać po lakierowaniu)


Farby kredowe z Kolorowej Werandy
i magiczny proszek na ranty
(nic mądrzejszego nie wymyśliłam)

Przetarcia, trochę różu i papier ryżowy 
i ... znów mi się utknęło...


1 komentarz:

  1. stolik ma fajny kształt iw bieli będzie mu "do twarzy"
    Czasami musi się utknąć, żeby lepiej przemyśleć i żeby efekt był jeszcze lepszy :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za cenne uwagi i odwiedziny, zapraszam ponownie