ale pokuszę się o mały komentarz.
Naszyjniki i inne cudactwa robię od kilku dobrych lat (nie licząc dzieciństwa i napraw koralików Mamy), ale supełkowanie pereł zawsze wydawało mi się wyższą szkołą jazdy i jakoś się do tego nie garnęłam. Wczoraj odwiedziłam Amberif - największe wiosenne targi biżuterii - wyszłam co prawda lekko zestresowana (jak zawsze przesadziłam z zakupami). Nowości będę wprowadzała do sklepu cyklicznie, niestety czas to coś, czego mi wiecznie brakuje, tym bardziej, że ten weekend znów spędzę na wykładach, a jak już jestem na studiach, to unikam mojej Pani Promotor, bo praca dyplomowa leży i już nie kwiczy, a wyje.. ale dam radę, co tam, jakoś to będzie!
Wracam do rozpoczętego wątku. Perły zawsze mnie fascynowały. Tym razem przywiozłam długie w stylu Coco Chanel. Jak zresztą widać na manekinie - widok jest imponujący. Perły znów wracają do mody (a tak naprawdę to ciągle są w niej obecne), właśnie w klasycznej formie, pięknie prezentują się na czarnym tle klasycznej sukni.
Zaintrygował mnie sposób wiązania pereł i dołączania zapięć, tym bardziej, że widziałam takie cuda w formie zapięć, że postanowiłam się tego nauczyć. Poniżej dwa linki do instruktażu montowania zapięć, mnie najbardziej podobają się duże, z cyrkoniami, stanowiące niebagatelną ozdobę. Jak się nauczę, to pewnie się pochwalę - na razie życzę miłego oglądania i zapraszam do sklepu
na www.uoli.pl
Piękne perełki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń