Dziecięciu z takich zabawek się wyrosło...
(z kilku innych też), więc stoją i się kurzą...
a że czasem najdzie mnie szukanie samej sobie roboty
(jakbym mało jej miała?),
testowanie nowych technik czy farb...
Nabyłam drogą kupna przy okazji zakupów decoupage farbę tablicową -
tyle się o niej słyszy, że... postanowiłam spróbować.
Oczywiście na takie eksperymenty najlepsza jest... tablica?
Farba jak farba - czarna i tyle,
szału nie ma, za to jest odświeżona tablica.
Literki i zegar wydrukowałam na drukarce laserowej, wskazówki i żółte koraliki prysnęłam srebrnym sprayem, reszta to farby akrylowe... ale chyba trochę przetrę jeszcze ramki -
takie trochę za nowe są...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za cenne uwagi i odwiedziny, zapraszam ponownie