wtorek, 4 sierpnia 2020

Podejrzany Warmet

Ot zagadka... 
Nabyłam drogą kupna komplet, 
katalogowy wzór Warmetu. 


Trzcinka była, no i owszem, 
niestety dodatkowo nabite 925 ... 
Czyli coś z nim nie tak... 
Tani był, więc jakoś to przeżyłam, 
zresztą chyba świadomie podjęłam 
ryzyko ewentualnej podróby... 








Bursztyn nijak mi się nie podobał, 
więc bez bólu postanowiłam wymienić na lapis lazuli... 







i tu zdziwienie... 
Podejrzany o replikę pierścionek 
ma idealnie takie same wymiary jak oryginał, 
a wymiarowy kamień 
idealnie wpasował się w wymiary katalogowe... 
Czyżby ktoś był w posiadaniu oryginalnych gum Warmetu?