Ze mnie taki grzybiasz jak kucharka, no jak już trzeba...,
a że taka potrzeba była, więc trudno!
a że taka potrzeba była, więc trudno!
W samochodzie nieśmiało napomknęłam, że ja to grzybów nie widzę...
W. stwierdził, że marudzę i ... więc przestałąm się odzywać
Zwiedziliśmy kilka miejsc i nic.
W końcu trafiliśmy na grzyby - (nie chcę mówić, że to 12 była,
W końcu trafiliśmy na grzyby - (nie chcę mówić, że to 12 była,
a przed nami masa grzybiarzy przeczesywała to miejsce), udało nam się jednak znaleźć kilka okazów i co najdziwniejsze, nie chwaląc się, najwięcej znalazłam ja... W. się śmiał, że tym razem moje przepowiednie się nie sprawdziły...
Grzybki, po pobycie w suszarce, już czekają na Wigilię....
Olu zazdroszczę, u nas dalej grzybów nie widać:(
OdpowiedzUsuńpiękne grzybki!
ja cię! :-D
OdpowiedzUsuńSuper grzybki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://bazaridea.blogspot.com/
POdziwiałam własnie Twoje prace. Jesteś niesamowita! Pozdrawiam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuń